Archiwum autora: Katarzyna Olszewska

Dopóki rosną cytrynowe drzewa

Autorka: Zoulfa Katouh
Wydawnictwo: We Need Ya
Poznań 2023
Poziom: BD IV

„Ta historia jest o tych, którzy są zmuszeni do tego, by opuścić swój dom” – tak głoszą słowa zamieszczone na obwolucie debiutanckiej książki syryjskiej pisarki. Młoda autorka zabiera głos w ważnej sprawie, bowiem nie zgadza się na spłaszczenie ludzkiego cierpienia, które dotyka ofiary wojny w Syrii i dopomina się o wysłuchanie świadectwa o tragedii własnego narodu. Temat wydaje się ciężki, poważny i trudny, dotyczy sytuacji, od których nie należy odwracać wzroku, chociaż niełatwo na nie patrzeć. Warto zaznaczyć, że opisane w środku historie są fikcyjne, lecz opierają się na faktach i nawiązują do wstrząsających wydarzeń m. in. masakry ludności syryjskiej w Karam el-Zeitoun z 2012 roku.

Główne role w powieści należą do dwojga ludzi, którym wojna brutalnie przerywa młodość, odbiera bliskich i zmusza do podejmowania dramatycznych wyborów. Reprezentują oni każdą Syryjkę i każdego Syryjczyka, którym brudna polityka burzy plany, marzenia, poczucie bezpieczeństwa – cały dotychczasowy świat. Ona, Salama, po roku studiów farmaceutycznych podejmuje się opieki nad rannymi w szpitalu, przeprowadza zabiegi w warunkach, które nie powinny w ogóle zaistnieć, mając wiedzę, która nie daje gwarancji na ocalenie życia lub zdrowia pacjenta. Dziewczyna jest rozdarta pomiędzy obowiązkiem wobec kraju, a pragnieniem uratowania ciężarnej przyjaciółki, szwagierki, ostatniej pozostałej członkini rodziny. On, Kenam, pragnie bronić ukochaną ojczyznę przed zniszczeniem, ale jednocześnie jest jedynym opiekunem młodszego rodzeństwa, któremu codziennie grozi śmierć od bomb i kul walczących żołnierzy. Tych dwoje wiele łączy, ale decyzje o przyszłości muszą wyważyć osobno, każde z nich we własnym sumieniu. Czy będzie im dane dzielić wspólny los? Czytelnik, który pozna bohaterów, na pewno będzie trzymał za to kciuki.

O powieści można napisać wiele pozytywnych słów, począwszy od oryginalnego i ważnego tematu Arabskiej Wiosny poprzez ciekawych bohaterów, pochodzących z kręgu kulturowego rzadko opisywanego w literaturze młodzieżowej. Najważniejsze jednak wydaje się przesłanie, które głosi, że najwyższą wartością jest wolność i przyjaźń pomiędzy ludźmi. „Dopóki rosną cytrynowe drzewa” to nie tylko wojenna narracja, ale też książka o nadziei, która daje siłę do poświęceń oraz walki o siebie i drugiego człowieka. Czytelnik odnajdzie tu wiele mocnych obrazów i drastycznych scen, lecz pojawią się również piękne momenty, które ściskają za gardło, a także za serce – w nich widać chyba najbardziej duży talent literacki autorki, która potrafi ubrać w słowa nawet najmniejsze, ledwie widoczne pęknięcia w emocjonalnych zbrojach bohaterów. Książka – jak wszystkie, wydane pod egidą We Need Ya – jest skierowana do starszych nastolatków, lecz bardzo polecam ją każdemu, kto szuka lektury pięknej w formie i mądrej w treści. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Żaden koniec

Autorka: Zośka Papużanka
Wydawnictwo: Marginesy
Warszawa 2023

Nowa, bardzo dobra powieść Zośki Papużanki, bardzo ładnie wydana przez Marginesy. Wielokrotnie doceniania za swoją twórczość autorka – ostatnio polecaliśmy jej „Kąkol” (P. 14/21) – wraca na listę z rodzinną sagą, jednak rodzina opisana w książce nie jest typowa, bo połączona zaskakująco luźnymi więzami, a jej członkowie wiedzą o sobie niezwykle mało. Źródłem dekonstrukcji relacji pomiędzy bliskimi wydaje się babcia, która umiera w domu opieki. Kobieta odchodzi nie po raz pierwszy, w przeszłości zdarza jej się pozorować własny koniec w celu sprawdzenia reakcji syna i córki. Dzieci i wnuki Krystyny tolerują jej nietypowe zachowania, dziwią się, ale najczęściej o nic nie pytają, bo o niektóre sprawy nie wolno pytać, a niektórych tematów nie ma sensu podejmować. Dysfunkcyjny dom potomków Krystyny: Marty i Mareczka odciska piętno na ich całym dorosłym życiu, deformuje ich sferę uczuciową, a w głowie wywołuje pustkę i luki tożsamościowe. Powieść opowiada o śmierci człowieka, zaniku więzi, blaknięciu pamięci i konwenansach, które meblują codzienność. Ta z kolei ukazana jest w utworze jako fascynujący przedmiot obserwacji. Pisarka potrafi z nieudawanym zdziwieniem przyglądać się okruchom życia. Kontemplacja świata przedstawionego powieści pozwala poczuć i zrozumieć na krótką chwilę sens egzystencji nawet tak uwikłanej w toksyczne relacje, jak egzystencja głównych bohaterów.

Proza tworzona przez Zośkę Papużankę hipnotyzuje poetyckością i sensualnością, zachwyca migotaniem znaczeń ukrytych w metaforach spotykanych na zakrętach narracji. Pisarka bawi się słowem niczym doświadczona hafciarka kordonkiem, tworząc ozdobne pętelki i wzory. Zabawa językiem łączy się tu z igraniem z literacką formą i wprowadza do powieści kuplet, wodewil, dialog sceniczny, tekst konferansjerski czy wiersz. Bardzo polecam powieść każdemu czytelnikowi, szukającemu literatury z najwyższej półki. Oprawa twarda, klejona.

Geiger

Autorzy: Geoff Johns, Garry Frank
Wydawnictwo: Nagle!
Katowice 2023

Pierwszy tom cyklu komiksów o tzw. Bezimiennych, którzy poruszają się po uniwersum stworzonym przez dwóch uzdolnionych artystów. Twórcy współpracowali już wcześniej ze sobą, tworząc m. in. „Ziemię Jeden”, prezentowaną na przeglądach (P. 10/15 i P. 16/16). Najnowsze dzieło opowiada historię o zwykłym człowieku, ojcu i mężu, który w jednej chwili staje się potworem, lecz także superbohaterem i jak na komiksowego superbohatera przystało może wydać się dziwny, zagadkowy, niebezpieczny, a wreszcie tragiczny.

O kim dokładnie tu mowa? Tytułowy bohater to ocaleniec z katastrofy, jaką niewątpliwie dla świata jest Nieznana Wojna Nuklearna z 2030 roku. Co prawda, Tariq Geiger z wojennej zawieruchy uchodzi z życiem, lecz nie można powiedzieć, żeby czuł się z tego powodu szczęśliwy. Bohater traci rodzinę, a sam zamienia się w zmutowanego, napromieniowanego wyrzutka, świecącego w ciemności odmieńca, który dwadzieścia lat po wojnie żyje samotnie poza granicami miasta, wśród podobnych sobie potworów: Pełzaków i Łowców Organów. Geiger nie szuka kłopotów, jednak te coraz częściej znajdują go same. Ludziom żyjącym w mieście zaczyna brakować jedzenia, na szczycie trwa walka o wpływy i władzę. Las Vegas toczy choroba w postaci chciwości, pychy i nienawiści. Pewnego dnia Geiger spotyka na pustyni dwoje młodych uciekinierów z miasta, którzy mają w plecaku pewien niewygodny pakunek, budzący zainteresowanie wielu wysoko postawionych ludzi. Bohater pomaga dzieciom dotrzeć do bezpiecznego miejsca, jednak czy na pewno okaże się ono bezpieczne? Okazuje się, że w postapokaliptycznym świecie nikomu do końca nie można ufać i nigdzie nie należy czuć się zbyt pewnie.

Komiks z czystym sumieniem można określić majstersztykiem, który powinien zachwycić miłośników gatunku. Klimat utworu, wybrane kadry przypominają nieco kultowy „Mad Max”. Akcja jest dynamiczna, pełna nieoczekiwanych zwrotów – na kartach publikacji naprawdę dużo się dzieje i wiele może zaskoczyć, chociaż fabuła opiera się na sprawdzonym, dobrze znanym schemacie, w którym jeden ucieka a drugi go goni. Futurystyczna i dystopijna wizja świata, którą roztaczają przed czytelnikiem autorzy prowokuje do refleksji nad kondycją współczesnego człowieka, a także nad relacjami między ludźmi. Rodzina stanowi tu najwyższą wartość, źródło siły głównego bohatera i motor działania. Na koniec klika słów o warstwie graficznej: świetnie dobrana kolorystyka, mistrzowska gra światłocieni, imponujące, przemyślane kompozycyjnie całostronicowe ilustracje są powodem, dla którego na pewno warto polecić tę publikację każdemu fanowi powieści graficznych. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Wielki czarny kwadrat

Autor: Igor Stefanowicz
Wydawca: Igor Stefanowicz
Michałów-Reginów 2023

Ciekawa propozycja na rynku wydawniczym, trochę inna niż wszystkie, ale też trochę znajoma, dobrze oddająca klimat małych, podwarszawskich miejscowości. Powieść gatunkowo zbliża się do literatury kryminalnej, sensacyjnej i komediowej, ale także science fiction z akcją w kosmosie. Ten niecodzienny, literacki shake serwuje czytelnikom dziennikarz muzyczny, autor monografii trzech znanych grup muzycznych – tytuł jednej z nich to „Metallica: sznurki Pana Boga” (P. 13/99). Autor debiutuje w obszarze beletrystyki i chyba należy uznać ten debiut za udany: jest swojsko i śmiesznie, ale nie jest ani nudno ani głupio. Szczerze mówiąc, momentami bywa nawet całkiem na serio i filozoficznie – weźmy cytat: „Wielkie zło zaczyna swoje dzieło, pięknie obstawiając się pozorami dobra” (s. 101). W książce nie zabraknie ani pozorów – w końcu mamy tu wątek szpiegowski – ani wielkiego zła, czyhającego na Polskę i Polaków. I nie będzie to przywołany skądinąd w tekście Tusk, lecz zagrożenie płynące zza wschodniej granicy, a także z odległej galaktyki, która przygląda się z uwagą i rosnącym niepokojem poczynaniom ludzi na Ziemi.

Uporządkujmy nieco czasoprzestrzeń powieści. Akcja rozgrywa się współcześnie i równolegle w kilku położonych nieopodal Warszawy miejscowościach, na Kremlu oraz na kosmicznej orbicie. Pisarz płynnie prowadzi czytelnika pomiędzy wątkami, wyważonymi w proporcji, która pozwala na śledzenie historii wszystkich bohaterów, nieuchronnie zbliżających się do węzła fabularnego, symbolizowanego przez tytułową figurę geometryczną. Główne role odgrywają przedstawiciele władzy – wśród nich komisarz Kąkol z Wieliszewa, członkowie rosyjskiego wywiadu wojskowego oraz kosmici, którzy planują powstrzymać rozwój technologiczny Ziemian z powodu panoszącego się na naszej planecie zła, którego przejawem jest m. in. wojna na Ukrainie. Tu autor pokusił się o wartą przytoczenia diagnozę społeczną: „zapanowało powszechne otępienie, choć wszyscy udają, że wcale nie. Każdy z potrzeby poczucia bezpieczeństwa, zajmuje się wyłącznie najbliższymi sobie, ogarnialnymi sprawami, a całą resztę wypiera. Nie rozumiem, to umawiam się sam ze sobą, że tego nie ma” (S. 67). Tymczasem w mrocznym, gęstym lesie coś rzeczywiście jest, dzieją się dziwne rzeczy, ktoś buduje tajną bazę, ktoś obserwuje kogoś z ukrycia, ktoś inny bazę likwiduje – zostaje odcięta dłoń, rozbity dron, kosmiczny robot i broń mentalna.

Brzmi ciekawie? Przyznam, że w „Wielkim czarnym kwadracie” dużo się dzieje – szybka akcja, błyskotliwe dialogi, komizm słowny i sytuacyjny, detektywistyczna zagadka przynoszą czytelnikowi rozrywkę na bardzo przyzwoitym poziomie. Napisana ze swadą i humorem książka Stefanowicza bawi, ale też niczym satyra zahacza o istotne problemy współczesnego świata: wojny, dyktaturę, rozwój sztucznej inteligencji, zanik empatii i znieczulicę społeczną. Zaśmiewając się podczas lektury, warto pomyśleć, czy przypadkiem wielki czarny kwadrat nie znajduje się gdzieś blisko nas. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Spotkanie po latach

Autor: Maciej Sieńczyk
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2023

Nowa powieść graficzna znanego rysownika, ilustratora i pisarza, którego poprzednie dzieło „Przygody na bezludnej wyspie” (P. 8/12) dotarło do finału Nagrody Literackiej Nike 2013. Najnowsza publikacja ma szansę powtórzyć ten sukces, dzięki swojej oryginalności niosącej co prawda niepokój, ale też wciągającej czytelnika bez reszty w pełen absurdu i pokrętnego humoru nurt wydarzeń.

„Spotkanie po latach” rozpoczyna się zwyczajnie od wizyty dawno niewidzianego kolegi. Starzy znajomi inicjują rozmowę grzecznościowymi pytaniami o rodzinę i inne osoby zapamiętane z przeszłości. Szybko okazuje się jednak, że ta rozmowa nie będzie polegała na normalnej wymianie zdań, ale na żonglowaniu opowieściami, które z każdą stroną książki wydają się coraz bardziej niesamowite i surrealistyczne. Czytelnik może podejrzewać autora o zamiar dekonstrukcji fabuły, opowieść goni opowieść, kolejne przygody są wydobywane z zakamarków pamięci, nie każda historia ma zakończenie, a narracyjne cząstki niekiedy urywają się bez powodu i niespodziewanie. Konstrukcja całości zbliża się do formy szkatułkowej, skądinąd chyba lubianej, bo powtarzanej przez Macieja Sieńczyka. Ukazane przez niego historyjki i anegdoty stanowią znakomity komentarz do rzeczywistości, w której żyje współczesny człowiek wraz ze swoimi lękami, uprzedzeniami i dziwactwami. Autor jest wnikliwym obserwatorem ludzkich zachowań, ale również przestrzeni. Obraz wykreowanego w utworze świata składa się z pozornie nic nie znaczących elementów: popękanej szczotki do włosów, chorego gołębia, okruchów cegły, gumek do włosów czy zardzewiałej beczki. Miniaturowe pejzaże są tu równie ważne, co ich wielkie odpowiedniki: „wiele rzeczy jest ukrytych przed naszym wzrokiem i mijamy je obojętnie, jak ową beczkę. Zwykle są one bezwartościowe, ale zdarzają się i te ważne”. Bardzo trudno – i chyba nie należy – doszukiwać się reguł w tej opowieści, wymykającej się ograniczeniom ciągów przyczynowo-skutkowych, przypominającej mozaikę niepowiązanych ze sobą sytuacji. Nie dajmy się jednak zwieść złudzeniu, że już nic nas nie może zaskoczyć, ponieważ autor jakoby na deser serwuje czytelnikowi niepodziewany plot twist, który o dziwo wprowadza do całości namiastkę fabularnego sensu.

„Spotkanie po latach” to ambitna powieść graficzna, nakreślona ze smakiem i wyczuciem przy użyciu prostej kreski, która dziś stanowi już chyba znak rozpoznawczy Sieńczyka. Zdecydowanie polecam książkę fanom autora i czytelnikom, szukającym intelektualnej pożywki. Oprawa utwardzona, szyta.

Bomba

Autorzy: Alcante, L. F. Bollée, D. Rodier
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2023

„Bomba” to wydane przez Kulturę Gniewu dzieło, które imponuje nie tylko objętością (prawie czterysta pięćdziesiąt plansz) i rozmachem, lecz także wagą podjętej tematyki. Komiks opowiada o wydarzeniach prowadzących do jednego z najbardziej przełomowych momentów w historii ludzkości, momentu, którego symbolem jest ludzki cień utrwalony na schodach banku Sumitomo 6 sierpnia 1945 roku o godzinie 8.15. Ten cień, oglądany niegdyś przez autora scenariusza, staje się motywacją do podjęcia pracy nad komiksem, który dziś trafia do rąk polskiego czytelnika.

Narracja powieści graficznej koncentruje się głównie na czasie poprzedzającym zbudowanie tytułowej bomby, punkt kulminacyjny fabuły stanowi oczywiście jej wybuch, a ostatni rozdział pokazuje konsekwencje ataku powietrznego na Hiroszimę. Kontekst historyczny jest tu bardzo rozbudowany, a język nie stroni od pojęć naukowych. Autorzy nie podejmują się opowiadania o tragedii z perspektywy świadka wybuchu czy zgładzonego. Cześć ofiarom zostaje oddana jedynie poprzez wprowadzenie wątków dwóch fikcyjnych postaci: Naokiego Morimoto oraz dziewczynki na trzykołowym rowerku. Bohaterowie symbolizują los Japończyków wciągniętych w wir II wojny światowej. Najważniejszą rolę odgrywa jednak w opowieści uran, który jest przedmiotem badań naukowców z całego świata, a czasami także podmiotem narracji o wyzwoleniu niewyobrażalnie niszczycielskiej energii. Autorzy, stosując taki zabieg, próbują wzmocnić oddziaływanie na wyobraźnię odbiorcy, podobną funkcję pełni operowanie dźwiękiem i ciszą oraz czernią i bielą. Uważny czytelnik dostrzeże gdzieniegdzie znaki pozostawione przez rysownika, będące zapowiedzią tego, co nadejdzie, np. papierosowy dym, który układa się w dobrze znany dziś kształt atomowego grzyba. Niepokój przenika wszystkie karty opowieści, towarzyszy mu nieustanne napięcie związane z presją czasu i dylematami etycznymi.

Komiks powinien zaciekawić czytelników interesujących się II wojną światową, ale docenią go wszyscy fani tzw. dobrej kreski. Dużą zaletą dzieła są ilustracje, przedstawiające architekturę europejskich i amerykańskich miast, w tym miasteczka Los Alamos. Należy także zwrócić uwagę na sugestywne obrazy walk i wojennych zniszczeń – tu zwłaszcza postapokaliptyczny krajobraz Hiroszimy – widać w nich ogrom pracy i duży talent rysownika. Publikacja – „cegła” wydana w dużym formacie, w twardej i szytej oprawie zawiera na końcu bibliografię oraz indeks osobowy. Polecam.

Czytaj dalej

O rety!

Autor: Jean-Luc Fromental
Ilustratorka: Joëlle Jolivet
Wydawnictwo: Tatarak
Warszawa 2023
Poziom: BD I

Wydawnictwo Tatarak, które wypracowało już swoją markę na polskim rynku książki, tym razem wychodzi do czytelnika z propozycją wprost idealną na czas wakacyjnych podróży i letnich przygód. „O rety!” to opowieść o pozornie zwykłej sytuacji, która przeradza się w niewiarygodny ciąg niefortunnych zdarzeń, na które można jedynie zareagować, wykrzykując tytułowe hasło. Kto wymyślił tę historię? – zgrany francuski duet damsko-męski, który znamy m. in. z publikacji „365 pingwinów” (P. 22/14).

Bohaterowie tekstu wybierają się na wakacje i w tym celu muszą jak najszybciej dostać się na lotnisko, jednak od rana prześladuje ich wyjątkowy pech. Taksówka, którą jadą ulega wypadkowi, na ulicach straszny korek, ruch pociągów w metrze zostaje wstrzymany, w ogrodzie zoologicznym grasuje bandyta, niedźwiedzie dobierają się do miodu, wypuszczając przy okazji pszczoły, te z kolei atakują robotników z pobliskiej budowy. Jedynym ratunkiem dla śpieszących się na samolot wydają się rowery, jednak ścieżkę rowerową blokuje ekipa nagrywająca teledysk. Każda minuta pogarsza sprawę, nie pomaga nawet limuzyna muzycznej gwiazdy czy podziemne przejście kanałami pod miastem. Zakończenie tej opowieści przechodzi wszelkie pojęcie, choć trzeba przyznać, że istnieje logiczne wytłumaczenie wszystkich katastrof, które spotykają bohaterów. Jakie? Uważny czytelnik z pewnością odgadnie, a najważniejsza wskazówka kryje się w doskonałych, bardzo zabawnych ilustracjach. Bardzo polecam książkę do czytania, oglądania, a także słuchania, bowiem wewnątrz kryje się kod QR z nagraniem, a po mistrzowsku czyta Monika Pikuła i Mateusz Damięcki. Duży format, oprawa twarda, szyta.

Dżin parszywiec

Autorzy: Karensac, Thom Pico
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2023
Poziom: BD I/II

Wakacyjna propozycja dla dzieci, autorstwa francuskiego duetu damsko-męskiego, inicjuje komiksowy cykl o przygodach sympatycznej i dzielnej dziewczynki. Publikacja stanowi debiut artystów, ukazuje się w Krótkich Gatkach, czyli linii wydawniczej Kultury Gniewu, która już zapowiada kolejne części, akcja każdej z nich będzie rozgrywać się inną porą roku.

Czytelnik poznaje tytułową bohaterkę latem, jednak to lato nie należy do udanych. Rodzina Kalinki przeprowadza się do małej górskiej miejscowości, daleko od przyjaciół, internetu i rozrywek. Mama bohaterki jest ornitologiem i próbuje uratować okolicę przed migracją wielkich ptaków, stanowiących zagrożenie dla ludzi i ich domów. Dziewczynka, nudząc się przeokropnie z niecierpliwością oczekuje wypełnienia przez mamę tej szlachetnej misji, a następnie powrotu do miasta. Wydaje się jednak, że rodzice nie do końca są szczerzy z córką, ta z kolei nie całkiem orientuje się w sytuacji, w której się znalazła. Co więcej, ponure lato na odludziu powoli zaczyna przemieniać się w pasmo dziwnych zdarzeń z parszywym dżinem, potworami i gadającym psem na czele. Bohaterka zaczyna rozumieć, że nie należy rzucać słów na wiatr, najważniejsze to działać, nawet jeśli plan, który opracujemy na pierwszy rzut oka wydaje się nieco zgubny lub szaleńczy.

Komiks stanowi bardzo udaną propozycję lekturową dla młodych czytelników. Zdecydowanie należy pochwalić przyjemne dla oka, utrzymane w ciepłej kolorystyce, niepozbawione humoru ilustracje oraz zabawne dialogi czy zaskakujące zwroty akcji. Odbiorca znajdzie tu jednak nie tylko dobrą rozrywkę. Ważne i aktualne przesłanie komiksu dotyczy stosunku człowieka do świata przyrody, który powinien opierać się na szacunku oraz trosce o inne żyjące istoty. Autorzy zwracają także uwagę na relacje międzyludzkie – tu posłużę się znaczącym cytatem: „Każdy umie powiedzieć kocham, ale tylko nieliczni potrafią to pokazać” (s. 63). Bardzo polecam. Wygodny format, oprawa miękka, szyta.

Czytaj dalej

Przed wyprawą zbierz drużynę

Autor: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2023
Poziom: BD II/III

Drugi tom „Wiedźmuna”, czyli cyklu parodiującego znaną sagę fantasy. Tomasz Samojlik w swoim najnowszym projekcie po mistrzowsku bawi się konwencją, rozrzuca tropy i podsuwa konteksty, serwując intelektualną rozrywkę zarówno młodemu, jak i dorosłemu odbiorcy. Pierwsza część pt. „Słodki zapach potwora o zmierzchu” ukazuje się dość dawno – na przeglądzie (P. 19/20), natomiast trzecia część – zgodnie z zapowiedzią wydawcy – jest już w przygotowaniu.

Bohaterowie komiksu egzystują w dwóch światach – jeden z nich to Ziemia, a drugi przypomina uniwersum stworzone przez mistrza Andrzeja Sapkowskiego. Co ciekawe, obok potworów występują tu maszyny i roboty, a magia nieco miesza się z nauką i wynalazkami. Potworność samych potworów należy w komiksie również poddać w wątpliwość, podobnie jak talent pewnego występującego w utworze barda. Sam Wiedźmun chyba nie do końca orientuje się w sytuacji, dodatkowo nagle w jego świecie pojawia się znana z pierwszego tomu dziewczynka, którą trzeba uratować. Wspólny cel jednoczy widniejącą na okładce drużynę bohaterów, choć nie pałają oni do siebie sympatią. Nie należy ponadto zapominać, że ważne dla tej historii jest coś jeszcze. Kluczowym składnikiem, którego wszyscy pożądają jest aurergium wydobywane w kopalni przez krasnoludy. Substancja stanowi źródło mocy oraz kość niezgody, ale niestety (lub stety) jej złoża już prawie całkowicie się wyczerpują. Trwa walka o każdą ilość aurergium, która krąży po świecie. Tymczasem na Ziemi mamy przysłowiowy koniec świata i chyba niedługo nie będzie już tam po co wracać.

Komiks jest dziełem zabawnym, lecz nie tylko o rozrywkę tu idzie. Dziełu przyświeca idea proekologiczna, nad którą warto się pochylić, czytając „Wiedźmuna”. Wyobraźnia autora, poczucie humoru, sprawna ręka i rozpoznawalna kreska nie zawodzi i tym razem. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Dinks

Autor: Martin Widmark
Ilustratorka: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Mamania
Poziom: BD O/I

Kolejna udana książka dla dzieci stworzona przez szwedzko-polski duet pisarsko-rysowniczy. Ich poprzednie publikacje podbijają serca małych czytelników, zbierają też pozytywne recenzje wśród dorosłych: „Tyczka w Krainie Szczęścia” (P. 7/17), „Długa wędrówka” (P. 22/18). „Dinks” przedstawia historię dwóch braci, którzy marzą o poprawie komfortu swojego życia. Pewnego dnia jeden z nich konstruuje robota, mającego pomagać im w codziennych czynnościach. Problem w tym, że tytułowy bohater nie ogranicza swojego działania jedynie do prania, sprzątania i gotowania. Robot zaczyna uczyć się nowych rzeczy, układać menu ze zdrowych, lecz nielubianych produktów, wyręczać braci w każdej czynności, wprowadzając do ich życia marazm i nudę. Rozwiązanie problemu wydaje się proste, jednak co się stanie, jeśli Dinks okaże się sprytniejszy od własnego konstruktora?

Książeczka odpowiada na związane z AI lęki obecne w dyskursie publicznym z pewnością docierające również do naszych dzieci. Autorzy w zabawny i bezpieczny sposób przedstawiają świat kontrolowany przez sztuczną inteligencję. Tekst stanowi doskonały pretekst do rozmowy, a charakterystyczna dla Emilii Dziubak kreska oraz ciepłe tony cieszą oko, ewokują refleksyjną aurę i łagodzą dyskomfort związany z budzącym niepokój tematem. Gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej