Archiwum autora: Katarzyna Olszewska

Zboże rosło jak las

Autor: Bartosz Panek
Wydawnictwo: Czarne
Wołowiec 2024

Ciekawy reportaż, powstający na przestrzeni trzech lat, wyrastający z archiwalnych kwerend, w trakcie których autor wertuje dokumenty, gazety i książki, słucha nagrań i ogląda materiały wizualne. Najtwardszym fundamentem książki są jednak rozmowy z osobami, które pegeery pamiętają, wspominają z sentymentem lub żalem: „(…) miały być słońcem polskiej wsi – gwiazdą, wokół której krążą planety chłopskich zagród. Miały na zawsze zdjąć klątwę folwarcznej podległości w opozycji do chłopskich porządków i gospodarskiego rozumienia świata” (s. 11). Pojawiają się po II wojnie światowej, jako odpowiedź – lekarstwo na biedę i zagubienie ówczesnych Polaków. Pegeery przynoszą obietnicę lepszego życia tym, którzy pozbawieni edukacji i perspektywy odziedziczenia jakiegokolwiek majątku nie mają nic, tylko siłę własnych rąk. Państwowe gospodarstwa rolne można podzielić na trzy rodzaje: pokazowe, średniaki, które nie przynoszą ani dużych strat ani zysków oraz pegeery generujące koszty z powodu położenia na nieurodzajnych gruntach lub przez niewłaściwe zarządzanie. Ostatecznie wszystkie zostają zamknięte na mocy jednego dekretu, w którym nie uwzględniono tego, co stanie się ze zwolnionymi pracownikami. Autor publikacji dociera do mieszkańców popegeerowskich wsi, by poznać całą prawdę o tym, jak żyło się w pegeerowskich blokach, jak pracowało na państwowej ziemi, wreszcie jak można było sobie poradzić, kiedy transformacja ostatniej dekady XX wieku wywróciła dotychczasowy bezpieczny świat do góry nogami. Dziennikarz próbuje zburzyć krzywdzący stereotyp pracowników pegeerów jako alkoholików nieprzystosowanych do życia, cierpiących z powodu wyuczonej bezradności, zdolnych jedynie do wykonywania poleceń i niepotrafiących podejmować samodzielnych decyzji. Kompleks wsi widać tu bardzo wyraźnie, promieniuje on na kolejne pokolenia i odciska piętno w naszej rzeczywistości – najwyższy czas, by o tym opowiedzieć w sposób uczciwy i rzetelny. Ta sztuka rzeczywiście udaje się Bartoszowi Pankowi, dlatego warto sięgnąć po jego książkę. Oprawa twarda, szyta. Bardzo polecam.

Stulecie nomadów

Autor: Gaia Vince
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Warszawa 2024

Książka wydana w ramach serii Impact Books, w której ukazują się tłumaczenia ciekawych publikacji, dotyczących biznesu, geopolityki czy kultury. „Stulecie nomadów” dotyka tematu migracji klimatycznych, które coraz częściej obserwujemy na arenie międzynarodowej. Autorka ostrzega, że jeśli zjawisko będzie przybierać na sile, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie się wydarzy, ludzkość stanie w obliczu poważnego zagrożenia cywilizacyjnego. Wszak ci, którzy uciekają ze swoich domów zniszczonych przez zmiany klimatyczne, nie mają wyboru, muszą gdzieś odnaleźć schronienie mimo przeludnienia i wszystkich związanych z nim trudności.

Globalne ocieplenie nie każdemu jeszcze przypieka pięty, najbardziej daje się we znaki mieszkańcom południowej półkuli – dziennikarka alarmuje, że w niektórych jej częściach po prostu nie da się już żyć. Perspektywa kilku najbliższych dekad jawi się jako dość zatrważająca, bowiem według badaczki tyle mniej więcej czasu pozostaje, by zapobiec globalnej katastrofie. Czytelnicy, którym wydaje się, że problem ich nie dotyczy, nie zasną spokojnie po lekturze książki. Badaczka przekonuje, że jedynie solidarność ocali ludzki gatunek, a ewentualne próby odgrodzenia się bardziej uprzywilejowanych przedstawicieli bogatego świata od biednych przesiedleńców wywołają chaos i brutalne wojny. Czy mamy tu do czynienia z próbą straszenia? Odpowiedź zawierają słowa autorki: „Ostrzegam: nie jest dobrze. Czytelnicy nie powinni jednak tracić ducha, ponieważ chcę też pokazać, że rozwiązania znajdują się w zasięgu ręki” (s. 14). Znajdziemy je na kartach publikacji, a wraz z nimi omówienie zagadnień związanych z innowacjami technologicznymi, polityką, światopoglądowymi sporami, zjawiskami społecznymi czy popularnymi ideologiami. Kolejne rozdziały przynoszą bardzo dokładne opisy poszczególnych odsłon kryzysu klimatycznego, wyjaśniają ich wpływ na nas i znaczenie dla świata. Wyraźnie widać imponującą wiedzę i ekologiczną świadomość autorki. Warto docenić jej starania, by wiedzę tę przekazać w przystępny dla odbiorcy sposób.
Chciałoby się powiedzieć: jeżeli ta książka nie otworzy ludziom oczu, to co innego może to zrobić? Jednak, żeby tak się stało, musi ona najpierw trafić w ręce czytelników. Polecam i nawiązując do słów pewnej piosenki: życzę sobie tego i wam. Zachęcam również do zerknięcia na zamieszczoną na końcu listę lektur dla nienasyconych tematem. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka

Autorka: Giulia Caminito
Wydawnictwo: Sonia Draga
Katowice 2024

Warta uwagi powieść pióra włoskiej pisarki, która bardzo dobrze radzi sobie na rodzimym rynku wydawniczym i być może skradnie serca także polskich czytelników. Autorka opowiada tu historię kobiet i choć istnieją w tekście pewne tropy autobiograficzne, należy go odbierać raczej jako narrację o miejscu i latach, w których dorasta Giulia Caminito niż prozę wspomnieniową czy pamiętnikarską. Fabuła jest ułożona z owoców wyobraźni artystki, odprysków rzeczywistości przechowanej w jej pamięci a także z miejscowych legend przekazywanych sobie przez kolejne pokolenia z ust do ust, jak na przykład ta o bożonarodzeniowej szopce zatopionej w wodach jeziora. Wierzy w nią zarówno autorka, jak i główna bohaterka powieści, Gaia. Dziewczyna wychowuje się w biednej, wielodzietnej rodzinie, w której widać więcej braków niż zaspokojonych potrzeb. Centralną postacią domu, o który zresztą trzeba walczyć zaciekle latami jest matka. Antonia to dumna i silna kobieta, która codziennie toczy walkę o przetrwanie własne, swoich dzieci i niepełnosprawnego męża. Relacja pomiędzy matką a córką od początku nie jest łatwa, a jeszcze bardziej komplikuje się w trakcie dorastania Gai, która coraz częściej czuje się przytłoczona i szuka własnej przestrzeni do życia i rozwoju. Czy uda jej się ją znaleźć? Dojrzewanie boli, pierwsze przyjaźnie i miłość potrafią przemienić się w zawód i rozczarowanie – taka jest trudna prawda o życiu, płynąca z książki.

„Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka” – głosi tytuł powieści, podobnie słodka nie jest opisana w niej historia. Chwytają za serce portrety kobiet ukazanych w utworze – zarówno tej dojrzałej, jak i tej dopiero poznającej ludzi, świat i rządzące nim reguły. Rozbudowana psychologia postaci, znakomicie oddany świat wewnętrzny głównej bohaterki, która analizując matkę, poddaje analizie także siebie pozwala czytelnikowi podjąć intymną refleksję nad własnym stosunkiem do rodziców, a także przeszłości. Nastrojowa, pełna elegancji inicjacyjna proza Giulii Caminito stanowi gwarant wielu wzruszeń. Warto zwrócić uwagę na umiejętne obrazowanie przestrzeni pełne porównań i metafor oraz na plastyczny język – tu brawo dla tłumacza, który zdecydowanie staje na wysokości zadania. Wydanie w usztywnionej, klejonej oprawie – bardzo polecam.

 

Czytaj dalej

Idealny czas na smuteczek

Autorka: Nanae Aoyama
Wydawnictwo: Kobiece
Białystok 2024

Druga powieść japońskiej pisarki, wyróżnionej jedną z najbardziej prestiżowych nagród literackich w kraju kwitnącej wiśni. Książka przedstawia historię dwudziestoletniej dziewczyny o imieniu Chizu, która szukając wyzwolenia od kontroli matki, przeprowadza się do Tokio i zamieszkuje u dalekiej krewnej, pani Ginko. Owa pani Ginko nie przypomina zwyczajnej staruszki, bardzo dba o swój wygląd, uwielbia chodzić na tańce, nie stroni od randek z miłym starszym panem, cieszy się życiem, a w pokoju, który wynajmuje młodej lokatorce, przechowuje zdjęcia kotów, które kiedyś z nią mieszkały, choć nawet nie pamięta, jakie imiona im nadała. Relacja pomiędzy kobietami wydaje się jednocześnie bardzo chłodna i zażyła. Bohaterki przyglądają się sobie z uwagą. Podczas, gdy dla jednej z nich młodość jest znanym, choć minionym stanem, druga dopiero odkrywa starość, dziwi się jej a być może nawet obawia, co wyraża w drobnych złośliwościach skierowanych w stronę pani Ginko. Stosunki międzypokoleniowe ukazane w powieści skłaniają czytelnika do refleksji nad tym, czym właściwie jest przemijanie i jak zmienia się człowiek pokonując drogę pomiędzy dwoma krańcami życia. Ważną rolę w powieści obok czasu pełni przestrzeń, w której należy doszukiwać się metaforycznego przesłania. Dom starszej pani leży w pobliżu stacji kolejowej, z której odjeżdżają pociągi w różne strony. Pani Ginko nie lubi podróżować, ale lubi spoglądać na podróżujących z werandy domu. Co ciekawe, bardzo trudno jest dostać się tu z dworca, oba miejsca łączy ślepa uliczka, która kończąc się przy ogrodzeniu działki, pozwala zajrzeć do ogrodu pani Ginko, lecz uniemożliwia wejście do wewnątrz. Dom leży niejako poza czasoprzestrzenią, wydaje się nierzeczywisty, bezpieczny i odgradzający od świata zewnętrznego, który niejednokrotnie stanowi źródło cierpienia. Jeśli zaś chodzi o wewnętrzny świat bohaterów, zostaje on przedstawiony z dużym zrozumieniem, zaangażowaniem i czułością. Wiele kluczowych słów pada w oryginalnych dialogach, za które trzeba pochwalić autorkę powieści. Niezwykły jest również klimat książki, spokojny i stonowany, pomimo wszystkich trudnych chwil czy małych dramatów, które przynosi bohaterkom los. Bardzo polecam, rozwiewając ewentualne obawy przed tytułowym smuteczkiem, który nie przytłacza. Oprawa twarda, klejona.

Czytaj dalej

My, skrajnie otyli

Autorka: Magdalena Gajda
Wydawnictwo: RM
Warszawa 2024

Reportaż o Polakach chorych na otyłość skrajnie olbrzymią, opublikowany w serii „Bez fikcji”, która od niedawna ukazuje się w Wydawnictwie RM. Autorka – dziennikarka, walcząca o prawa osób dotkniętych tytułową chorobą – zna temat książki od podszewki, ponieważ sama od dzieciństwa zmaga się z otyłością, przechodzi wszystkie dostępne metody leczenia, w tym dwie operacje bariatryczne. Walka, którą toczy zarówno reportażystka, jak i bohaterowie publikacji jest niezwykle trudna, pełna bólu i upokorzenia, a odbywa się w ciszy i osamotnieniu. Chorzy na otyłość skrajnie olbrzymią tworzą jedną z najbardziej ukrytych, tajemniczych i wykluczonych grup społecznych. Nie wiemy ile takich osób żyje w naszym kraju, a oni sami robią wszystko, by zniknąć z oczu otoczenia w obawie przed stygmatyzacją i wyśmiewaniem.

Czytelnik odnajdzie w książce poruszające historie osób, którym waga z różnych powodów wymyka się spod kontroli. Autorka z empatią słucha i opowiada o trudach życia z bagażem dwustu- czy trzystu nadprogramowych kilogramów. Obok relacji bohaterów reportażu, pojawiają się wywiady ze specjalistami wielu dziedzin związanych z leczeniem otyłości, w tym chirurgów bariatrów, pielęgniarek, dietetyków, psychologów czy działaczy i pracowników ośrodków społecznych, ratowników medycznych, ale także członków rodzin, bez których niejednokrotnie osoby otyłe nie są w stanie funkcjonować. Wszyscy rozmówcy zmagają się z wieloma trudnościami w niesieniu skutecznej pomocy chorym, od braku odpowiedniego sprzętu medycznego, przez niewystarczający dostęp do wiedzy, małą ilość ośrodków leczenia po bariery utrudniające pacjentom dotarcie do kompetentnych lekarzy, własne lęki osób skrajnie otyłych, ich słabości czy bezradność w obliczu kumulacji schorzeń oraz cierpienie i wstyd. Reportaż odsłania zupełnie nieznany świat ludzi żyjących wśród nas, choć przez nas niezauważanych, a jeżeli już, to traktowanych niesprawiedliwie z irytacją lub agresją i surową krytyką. Książka zwraca uwagę na coraz większą skalę zjawiska, uwrażliwia na nie i pomaga zrozumieć, może również wesprzeć w walce o własne zdrowie. Bardzo polecam, oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Miasto dzieci świata

Autorka: Beata Chomątowska
Wydawnictwo: Czarne
Wołowiec 2024

Historia jednego z najbardziej znanych, polskich uzdrowisk dla dzieci. Rabka-Zdrój to miejsce, do którego wysyła się najmłodszych pacjentów, cierpiących na choroby płuc a przede wszystkim gruźlicę. Tu, w sprzyjającym klimacie, w pobliżu leczniczych źródeł dziatwa dochodzi do zdrowia (przynajmniej w założeniu) a umiejscowiony w okolicznych willach i państwowych budynkach zespół sanatoriów tworzy tytułowe miasto dzieci. Oficjalny tytuł przyznaje Rabce wspólnie kapituła Orderu Uśmiechu, UNESCO i wojewoda nowosądecki. Kurort przeżywa swój najlepszy okres w dwudziestoleciu międzywojennym, dzięki działaniom rodziny Kadenów, którzy rozsławiają sanatorium na cały kraj, czyniąc z niego miejsce modne i elitarne. II wojna światowa kładzie temu kres, a przemiany społeczno-obyczajowe, które wówczas zachodzą będą jeszcze długo oddziaływać na Podhale, na życie tutejszych mieszkańców oraz przybywających tu gości.

Dziennikarka ukazuje w reportażu dwie strony kultowego uzdrowiska – tą dobrą, kojarzącą się z sielanką i wypoczynkiem, miłą scenerią, zabawą i dziecięcymi teatrzykami, a także tą drugą – złą, przechowaną jedynie w pamięci kuracjuszy. Rabka ma być rajem dla dzieci, lecz dla niektórych z nich staje się koszmarem. Wspomnienia byłych pacjentów, uczestników zdrowotnych kolonii obfitują w przykłady przemocy, strachu, przedmiotowego traktowania czy braku empatii. Nagminnie pojawia się w nich zimno, głód, dziecięcy płacz oraz krzyk. Przeżyta w sanatorium trauma pozostaje na całe życie. Wstrząsająca książka Beaty Chomątowskiej ukazuje karygodny stosunek dorosłych do dzieci, które nie mają żadnych praw. Historia wcale nie tak odległa może zrobić na czytelniku duże wrażenie. Warto zwrócić uwagę na żydowski kontekst opowieści. Książkę można śmiało traktować jako wiarygodne źródło historyczne. Przedstawiona na jej kartach przeszłość jest bardzo dobrze udokumentowana. Autorka przeprowadza rzetelny research sięgający do czasów XIX-wiecznej galicyjskiej wsi, posiłkuje się relacjami, dokumentami i artykułami zebranymi z wielu czasopism. Polecam. Oprawa twarda, szyta, na końcu przypisy i obszerna bibliografia.

Czytaj dalej

Witajcie w St. Hell

Autor: Lewis Hancox
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Warszawa 2024
Poziom: BD IV

Bardzo szczera i osobista powieść graficzna skomponowana ze wspomnień autora, angielskiego ilustratora i filmowca, mieszkańca tytułowego St. Hell. Stworzony przez niego komiks autobiograficzny porusza problem trudnego dorastania nastoletniego człowieka, zmagającego się ze wszystkimi zawiłościami, pułapkami i lękami, jakie niesie ze sobą transpłciowość. Czytelnik poznaje głównego bohatera jako dziewczynę rozpoczynającą naukę w liceum. Lois wówczas zaledwie przeczuwa, że nie do końca jest jej wygodnie w kobiecym ciele. Zmiany, które zachodzą w jej wyglądzie upewniają ją w przekonaniu, że nie pasuje do świata swoich koleżanek, ale nie ma dla niej miejsca również w chłopięcym towarzystwie. „Może jeszcze nie wiedziałem wtedy, kim jestem… Ale zaczynałem rozumieć, kim nie jestem” (s. 161) – powie bohater-narrator opowieści. Widać wyraźnie, że Lois trudno zaakceptować własne uczucia, dlatego podejmuje próbę dopasowania się do roli, jaką wyznacza jej społeczeństwo oraz własna cielesność. Łatwo się domyślić, że owa próba nie zakończy się sukcesem a wypieranie niewygodnej czy bolesnej prawdy nie spowoduje, że ona zniknie. Cierpienie uwięzionej we własnym ciele nastolatki odbywa się w ukryciu, osamotnieniu, zagubieniu oraz niewiedzy. Warto zauważyć, że ani grupa rówieśników ani dorośli przedstawieni w komiksie nie stanowią odpowiedniego wsparcia, popełniają wiele błędów w relacji z bohaterką, ranią brakiem tolerancji, ignorancją, bezradnością czy niezrozumieniem. Wyjątek stanowi Jess – wieloletnia przyjaciółka, lecz nawet ona nie jest w stanie zastąpić Lois całego świata, z którego ta wycofuje się pod wpływem własnego niedopasowania. „Transik”, „babochłop”, „dziwadło” to tylko niektóre określenia, jakimi otoczenie obdarza nastolatkę. Stale unoszący się w powietrzu strach przed tym, że nikt jej nie pokocha po ujawnieniu prawdziwego Ja wynika przede wszystkim z tego, że ona sama nie potrafi jeszcze pokochać siebie.

Utwór ukazuje długą i wyboistą drogę do odkrywania własnej tożsamości, pełni rolę terapeutyczną dla autora, a dla odbiorców może stanowić źródło siły i pokrzepienia, może pomóc poukładać sobie w głowie i zrozumieć, co czują osoby transpłciowe. Prosta kreska, czarno-białe kadry – przekaz komiksu nie potrzebuje niczego więcej, by spełnić swoją rolę. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona, na końcu posłowie z praktycznymi wskazówkami dla osób podobnych autorowi, żyjących w Polsce.

Czytaj dalej

Bałtyk

Autorka: Patrycja Zarawska
Ilustratorka: Natalia van Schoten
Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2024
Poziom: BD I

Kolejna książka z lubianej przez małych czytelników popularnonaukowej serii „Młodzi Przyrodnicy”. Autorka, która poprzednio wzięła pod lupę owady („Rozpoznaję owady” P. 13/23), tym razem koncentruje się na naszym pięknym morzu i jego wybrzeżu. Publikacja przynosi wiedzę o tym, jakie zwierzęta żyją w Bałtyku, dlaczego jego wody są słone, skąd biorą się fale i piasek na plaży, jak powstają mierzeje oraz dokąd wędrują wydmy. Patrycja Zarawska wprowadza do tekstu różne ciekawostki na temat poszczególnych gatunków ryb i ptaków, np. opowiada o rybie, która – o ironio – łowi na wędkę mniejsze od siebie morskie żyjątka albo o kormoranach, które lubią suszyć skrzydła na wietrze. Swoje miejsce w tekście odnajdują typowe dla Bałtyku zjawiska atmosferyczne, np. morszkulce, torosy, wały szkwałowe czy stojące fale. Z tej niewielkiej książeczki można naprawdę dużo się dowiedzieć – wszystko przekazane prostym językiem, przystępnym dla kilkuletniego odbiorcy. Całości dopełniają realistyczne, kolorowe ilustracje, wypełniające wszystkie kartki publikacji. „Bałtyk” to wartościowa propozycja dla małych czytelników zainteresowanych przyrodą, temat bardzo na czasie, tuż przed wakacyjnymi wyjazdami. Polecam, mały format, oprawa miękka ze skrzydełkami, klejona.

Czytaj dalej

(Nie)najlepsze przyjaciółki

Autorki: Colleen AF Venable, Stephanie Yue
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Warszawa 2024
Poziom: BD II/III

Drugi tom komiksowego cyklu „Kati kocia opiekunka” (pierwszą część prezentowaliśmy na przeglądzie P. 21/23). Pierwsze skrzypce w tej zabawnej, graficznej opowieści gra przebojowa nastolatka albo jej podopieczni, których jest tak wielu, że nie sposób wszystkich wymienić – dość powiedzieć, że są to niezwykłe koty, a każdy z nich ma pewne zdolności, które przydają się w najmniej spodziewanym momencie. A okazji do skorzystania z pomocy futrzastych przyjaciół może być wiele, bowiem Kati uwielbia zgrywać superbohaterkę albo chociaż pomocnicę superbohaterki Magdy. Wróg, z którym przyjdzie im się zmierzyć to tajemnicza uzurpatorka, którą wszyscy uważają za Myszycielkę i potępiają jej wybryki. Kati spróbuje oczyścić dobre imię swojej idolki, choć tej chyba powoli przestaje na tym zależeć. Kradzież tożsamości superbohaterów to leitmotiv drugiej części cyklu. Kto okaże się dobrym, a kto „superzłolem”? Odpowiedź na kartach komiksu.

Publikacja ma zdecydowanie dziewczyński klimat i oprócz zamieszania z superbohaterami, opowiada przede wszystkim o dorastaniu i przyjaźni, która nie zawsze rozwija się bez przeszkód, przechodzi różne sprawdziany z powodu zazdrości czy innych nieporozumień. Utwór realizuje wszystkie funkcje dobrej literatury rozrywkowej dla starszych dzieci i młodszych nastolatków. Dynamiczna fabuła wciąga, bawi, ale też niesie przesłanie, które zachęca do postaw proekologicznych i dbania o dobro zwierząt. Autorki poruszają m. in. problem testowania produktów na hodowanych w laboratoriach stworzeniach czy zanieczyszczania rzek odpadami chemicznymi, które zatruwają ryby i przybrzeżne ptaki. Warto pochylić się nad wskazanymi zagadnieniami. Polecam – prosta kreska, przyjemna kolorystyka, wygodny format, oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Good morning, Petra!

Autorka: Agnieszka Suchowierska
Wydawnictwo: Literatura
Łódź 2024
Poziom: BD II/III

Nowa powieść dawno nie widzianej pisarki, autorki literatury dziecięcej i publikacji edukacyjnych, w tym podręczników do języka polskiego. „Good morning, Petra!” to propozycja w sam raz na zbliżające się wielkimi krokami wakacje: kierunek – Chorwacja. Tytułowa bohaterka niestety nie może w pełni cieszyć się latem, po operacji nogi i długiej, bolesnej terapii z użyciem aparatu Ilizarowa prawie wcale nie wychodzi z domu a świat ogląda jedynie przez okienne ramy. Relacje nastolatki z rówieśnikami oraz mamą ulegają znacznemu pogorszeniu, przyjaciółka sprawia jej wielki zawód a Ivo, chłopak, który podoba jej się od dłuższego czasu, wydaje się poza zasięgiem. Pewnego dnia w ogrodzie przed domem – czyli tu, gdzie najdalej wychodzi Petra – pojawia się mała, wystraszona dziewczynka. To zdarzenie staje się początkiem niesamowitej przygody z sobowtórkami, opuszczonym szpitalem, małą uchodźczynią wojenną oraz antycznym, chorwackim miastem, pachnącym słodkim mirtem i aromatycznymi ziołami. Czy bohaterki zdołają pomóc sobie nawzajem? Każda z nich z jednej strony potrzebuje czego innego, a z drugiej – wszystkie pragną zrozumienia, wsparcia, poczucia bezpieczeństwa i akceptacji.

Książka opowiada o sile dziewczęcej przyjaźni, która rozwija się ponad podziałami, różnicami i barierą języka oraz kultury, o walce z własnymi słabościami, o lękach przed oceną innych ludzi, a także o bezinteresownej pomocy i życzliwości wobec drugiego człowieka, wreszcie o tym, że – tu cytat – „my wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszyscy ludzie na całej Ziemi. Rodzimy się, kochamy, marzymy, budujemy nasze życia, cierpimy i w końcu umieramy. Jesteśmy delikatni, bezbronni, pragniemy szczęścia, godnego życia i spokoju” (s. 202). Warto sięgnąć po tę przepełnioną empatią, mądrą, pięknie napisaną i wzruszającą powieść, którą gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta, na końcu przepis na ulubioną pieczoną paprykę Petry.

Czytaj dalej